sobota, 25 września 2010

niania w wolnym czasie

Bycie nianią to bardzo wdzięczna praca ale też wyczerpująca. Ponieważ niania na co dzień musi mieć oczy dookoła głowy, nerwy ze stali i sporo sił fizycznych, to koniecznie powinna zadbać o racjonalny odpoczynek. W innym wypadku wypali się błyskawicznie.
Dla mnie, takim miłym relaksem jest wypad za miasto, na działkę i spędzenie czasu w gronie najbliższych a w szczególności z moim ravkiem. Obowiązkowo zabieramy ze sobą kota, pakujemy się w samochód i po godzince jesteśmy już wśród lasów, nad wodą, daleko od miasta, od zgiełku, od obowiązków i budzika. Jedynie z laptopem rozstać się nie potrafię :)



 Tak sobie siedzieliśmy, cieszyliśmy oczy widokiem wrzosów i płuca świeżym powietrzem, że nie poczuliśmy jak nasze spodnie wciągają całą wilgoć z ławki :) Wszak lało ostatnio solidnie...



Wróciliśmy do domku, żeby się przebrać a tam Brokuś urządzał harce na ulubionych przez niego schodach...




Kicia po ostatnich wypadkach, mimo tylko jednego sprawnego błędnika, biega po schodach bardzo sprawnie, co nas niezmiernie cieszy :)

 Spędziliśmy sporo czasu razem, we dwoje...  Na co dzień często się mijamy, często nie ma czasu na wspólne nic-nierobienie, na zwykłe bycie razem...




Byliśmy na działce dwa dni. Czas szybko mija, niestety... Wróciłam do "swoich" maluszków wypoczęta, z nowymi siłami do wspólnych zabaw. Kolejny wypad za miasto planujemy w Październiku. Może tym razem Nałęczów i Spa? zobaczymy, gdzie nas przyjmą z kotem...

Brak komentarzy: