Kliknij na pajacyka i pomóż nakarmić głodne dzieci!
GŁODNE DZIECI NIE MYŚLĄ O NAUCE! NIE MAJĄ SIŁY NA ZABAWĘ!
sobota, 11 lipca 2009
Weekendy należą do mnie...
Nie ma to jak systematyczność. Zawsze wszystko zrobione, nigdy, żadnych zaniedbań, uchybień. Mój Rav twierdzi, że jestem pracoholiczką ( domową ), pedantką, że myję to, co czyste, że odwalam kawał bezsensownej roboty. Może... Ale ja weekend mam dla siebie, kiedy wokół większość ludzi zakasa rękawy i sprząta, odkurza, pierze, robi zakupy, gotuje i.... pada w niedzielę wieczorem, żeby od poniedziałku znów iść do pracy. paranoja. Ja tam wolę oddać się słodkiemu nic-nierobieniu. Pospać do 9:00, poczytać książkę, pogapić się w TV lub kompa. Skoczyć na rower, pójść na spacer i na lody.
Dzisiaj chciałam spotkać się z koleżanką ale nic z tego, bo sprząta. Zadzwoniła Basia i żali się, że od rana walczy z kamieniem w wc ( jak to zrobić, żeby mieć kamień w kibelku? ). Sąsiedzi z lewej strony, oswajają się z odkurzaczem. Ci z prawej szorują balkon. A ja siedzę w fotelu na balkonie i sobie kawkę popijam. Bardzo miła świadomość, że inni mają tyle roboty a ja oddaję się błogiemu lenistwu. Nawet obiadu nie zamierzam gotować, bo zrobiłam to wczoraj. Cudowne uczucie! Jednak prawdziwym jest przysłowie, że "co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj".
Dzisiaj chciałam spotkać się z koleżanką ale nic z tego, bo sprząta. Zadzwoniła Basia i żali się, że od rana walczy z kamieniem w wc ( jak to zrobić, żeby mieć kamień w kibelku? ). Sąsiedzi z lewej strony, oswajają się z odkurzaczem. Ci z prawej szorują balkon. A ja siedzę w fotelu na balkonie i sobie kawkę popijam. Bardzo miła świadomość, że inni mają tyle roboty a ja oddaję się błogiemu lenistwu. Nawet obiadu nie zamierzam gotować, bo zrobiłam to wczoraj. Cudowne uczucie! Jednak prawdziwym jest przysłowie, że "co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj".
Zmęczona...
Zaniedbałam bloga... :(
Jestem zmęczona. Marzy mi się urlop...
Chyba pojadę na kilka dni do mamy. Tam zregeneruję siły. W tym roku marnie z moim wypoczynkiem. Rodzice chłopców pozmieniali pracę, więc w nowej ciężko tak od razu o wolne, no i dodatkowo bardzo intensywnie wykańczają dom, żeby od Września w nim zamieszkać. A ja potrzebuję, na dodatek, chociaż kilka dni, na aklimatyzację w nowej rodzinie. Wszystko na raz, więc urlop w tym roku to nierealna sprawa. Chociaż podobno dziadkowie chłopców mają się nade mną zlitować w Sierpniu i przez tydzień mnie zastąpią w opiece nad Nimi. No i odejdę od Nich o tydzień wcześniej, żeby Zosia nianię poznała przy rodzicach, zanim zostanie ze mną sama na całe dnie.
Jednym słowem urwanie głowy.
Jestem zmęczona. Marzy mi się urlop...
Chyba pojadę na kilka dni do mamy. Tam zregeneruję siły. W tym roku marnie z moim wypoczynkiem. Rodzice chłopców pozmieniali pracę, więc w nowej ciężko tak od razu o wolne, no i dodatkowo bardzo intensywnie wykańczają dom, żeby od Września w nim zamieszkać. A ja potrzebuję, na dodatek, chociaż kilka dni, na aklimatyzację w nowej rodzinie. Wszystko na raz, więc urlop w tym roku to nierealna sprawa. Chociaż podobno dziadkowie chłopców mają się nade mną zlitować w Sierpniu i przez tydzień mnie zastąpią w opiece nad Nimi. No i odejdę od Nich o tydzień wcześniej, żeby Zosia nianię poznała przy rodzicach, zanim zostanie ze mną sama na całe dnie.
Jednym słowem urwanie głowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)