I już Listopad...
Rozpoczęłam trzeci miesiąc rozliczeniowy mojej "firmy".
Jak idzie?
W ubiegłym miesiącu przeszłam piekło z rozliczeniem Zus-u, bo jak człowiek coś pierwszy raz robi, to nawet proste, wydawałoby się, rzeczy, okazują się trudne. A wszytko dzięki pracownikom Zus-u, którzy jak jeden mąż wyznają zasadę, że skoro petent nie pyta, to znaczy, że wie... Nikomu do głowy nawet nie przyjdzie, że może nie pyta, bo nie wie o co pytać...
ale.... przebrnęłam...
I nawet przy okazji książeczkę ubezpieczeniową załatwiłam :)
Teraz Zus już mam z głowy ale za to na horyzoncie czyha pierwsze rozliczenie z U.S, bo w ubiegłym miesiącu mój dochód ( po odliczeniu ulgi za rok 2009 ) nie osiągnął kwoty, od której płacenie podatków zaczyna być zasadne.
Jednak teraz czas na kolejne, lokalne piekiełko...
Aż skaczę z radości, że się muszę za to zabrać.
I co się okazuje? Pani w U.S owszem, poinformowała mnie na jakim druku Pit mam się rozliczać, ale zapomniała dodać, że to chodzi o rozliczenie roczne ( tym zajmę się w nowym roku ) a mnie interesuje, póki co, rozliczenie miesięczne :(
i dalej nic nie wiem...
A co najgorsze nie mogę znaleźć info ani na stronie U.S ani w ogóle w necie... może źle szukam?....
A czas płynie... do 20.11 nie daleko :(
Nic to! Dam radę! A jak już raz to przejdę, to później tylko bułka z masłem... :)
No i pozdrawiam, pozdrawiam.... Wszystkie Paniusie i Panów pracujących ciężko, w pocie czoła, w oddziałach Zus-u i U.S!!!!!!!! Bardzo serdecznie pozdrawiam!