Już w zeszłym roku widywałam go czasem na moim balkonie. Teraz bywa u mnie stale. Wpada na pyszny nektar kwiatowy i sprawia, że moje roślinki kwitną jeszcze piękniej... Nie łatwo było mi zdiagnozować, kim jest ów nieznajomy ale udało się... Bywa mylony z kolibrem i tak go niektórzy przezywają ale tak naprawdę to Fruczak gołąbek... Mówię Wam, cudeńko! Niestety nie posiadam obiektywu do zdjęć makro, więc fotkę zapożyczyłam, żeby udowodnić zjawiskową urodę owego Fruczaka.
4 komentarze:
nie widziałam czegos takiego...
swietny gosc, i nie brudzi ;-)
Niania ma wakacje ????
Chciałabym.... ale w tym roku będzie krucho :( Tylko tydzień w Sierpniu. Tak to jest, jak się podopiecznych zmienia z Wrześniem, że trzeba etap zapoznawczy latem przeprowadzić ( kosztem wypoczynku niestety )
Prześlij komentarz