Niedługo przyjdzie czas na porządki i przygotowanie roślin do zimy. Już teraz bluszcz przyodział się w ognistoczerwoną barwę, Clematis brązowieje...
Muszę obydwa pnącza przesadzić jesienią do większych skrzyń i poprzycinać Clematisa, bo to odmiana, której nie należy przesadzać i ciąć na wiosnę.
Fasola szaleje nadal, chociaż już obrywam sporo pożółkłych liści.
Koniec lata widać też na drzewach za moim oknem. Brzozy zaczynają się złocić. A i szaro, buro dzisiaj... Dlatego póki jeszcze można oko nacieszyć roślinami porobiłam kilka jesiennych zdjęć na moim balkonie :).
Sami zobaczcie jak to wygląda:
Właśnie wysłałam Ravka do sklepu :) Ma przy okazji wejść do Obi, bo podobno sa już zimowe karmiki a ja potrzebuję nowe dla Sikorek :) W końcu jak zima za oknem, to kicia nie siedzi na balkonie i nuda... A tak ma własną osobistą TV przez okno ;) i zajecie od świtu do zmroku :))))
Tak, tak... Wiem.... Wariatka....
To jeszcze kilka zdjęć... a co....
Ale grubas z tego mojego kocura... Przytył ostatnio bardzo. Nie daje mu już innej karmy, tylko taką niskokaloryczną, dla kotów nie wychodzących z tendencjami do tycia. Weterynarz twierdzi, że póki co nie jest źle ale nie powinien już więcej przybierać, bo waży 5,30 kg. Miałam już w swoim życiu kilka kotów ale ten jest pierwszy zagrożony nadwagą. Może dlatego, że jakoś poprzednicy byli niejadkami a temu tylko michę pokazać, to nie odejdzie aż nie zniknie żarcie w jego brzuchu :))) Oczywiście mowa jest o karmie mokrej, bo do suchej ma dostęp cały czas i tylko tyle, ile powinien zjeść w ciągu doby.
8 komentarzy:
MMM, przepięknie!!! Planuje na przyszły rok zrobić coś z moim balkonem. Kiedyś regularnie sadziłam; begonie, pelargonie, muszkatelki i siałam; groszek pachnący, maciejkę, astry, goździk brodaty. Ale że mam odkryty, zewnętrzny balkon, na ostatnim 4 piętrze, bez daszka nad nami więc moje kwiatki były regularnie smagane i łamane prze wiatr i deszcz, przypalane do południa przez słońce...no i zwątpiłam i zrezygnowałam. Może uda mi się tym razem, chciałabym wysadzić bluszcz i dzikie wino. Myślisz że powinnam to zrobić na wiosnę czy już teraz?
...czy Twój kotek nie zjada Ci roślinek które masz w domu? Moje dzikusy chcą zeżreć nawet sztuczne kwiatki:-(Zjadały mi paprotkę, chciały obgryzać bluszcz i inne dlatego z pokojów musiałam roślinki zlikwidować, bardzo je kocham i lubię mieć zielono w domu ale czworonogi są ważniejsze, nie chce żeby mi się potruły, a po nie trujących i tak wymiotywały:-( Myślałam nad kaktusami, może tego się nie złapią...szkoda by było ich nosków, a kaktusów też zresztą szkoda:-/
Wiesz co, Broki w ogóle nie interesuje się kwiatami. Jedynie co, to czasem ganiając za muchą zdarza mu się poprzesuwać doniczki. Natomiast na balkonie kwiaty nie są dla niego żadną atrakcją:) Odkąd zablokowaliśmy mu jakąkolwiek możliwość łażenia do sąsiadów po balustradzie, to kwiatki zostawił w spokoju. Wcześniej je deptał, bo po skrzynkach chodził obok :)
A jeśli chodzi o roślinki zimujące np. Bluszcz, jest świetnym pomysłem na takie warunki jakie masz. Jest odporny. Tylko uważaj, bo niektóre gatunki są trujące :( Jednak lepiej zaczekaj do wiosny. Zimą i tak nie będzie rósł a będziesz musiała o niego dbać, okrywać, tym bardziej, że masz nie osłonięty balkon.
W tym roku pięknie mi kwiaty rosły i kwitły na balkonie :) są zdjęcia we wcześniejszych relacjach z balkonu w kategorii "niania prywatnie".
Śliczny balkon, ja niestety nie posiadam balkonu. Mam nadzieję stworzyć kwiatowe szaleństwo na balkonie u moich podopiecznych, starsza siostra Idy ma 5 lat :)będzie co robić jak zostanie w domu.
Widzę, że Twoje sundaville tak samo kwitnie jak szalone jak u mnie :D. A generalnie pięknie! I jeszcze ten cudny kot do kompletu! :)
Dzięki... :))) Athena...
Zaraz do Ciebie zajrzę na balkon ;)
Masz ślicznie na balkonie, pamiętam zdjęcia z wczesnej wiosny:)
Prześlij komentarz