niedziela, 16 sierpnia 2009

Koniec tuż tuż... :((((

Niestety...
Wszystko co się zaczyna musi się kiedyś skończyć :(
Jednym z mankamentów mojego zawodu są rozstania i ciągła zmiana. Ciężko zagrzać miejsce na dłużej, bo chcąc nie chcąc dzieci rosną, usamodzielniają się i... nadchodzi czas pożegnania z nianią... Witaj przedszkole!
Tak, tak...
Właśnie taki czas nastał...
Zostało 5 dni z "moimi" ukochanymi urwiskami :(((
Nie żeby od razu tak na zawsze, już nigdy więcej, ale... to już nie będzie to samo. Może czasami umówimy się na wspólną zabawę i lody, jednak nie będę już ich nianią. Przestanę uczestniczyć w ich życiu. Szczególnie młodszy - Mikołaj - będzie musiał nauczyć się żyć beze mnie, w nowym dla niego środowisku, czyli w przedszkolu. Mam nadzieję, że szybko przywyknie do nowych warunków.
Z drugiej strony czeka na mnie mała Zosia... na pewno słodka i urocza dziewczynka. W końcu jest teraz w najpiękniejszym okresie - ma pól roku...



ech....




rozdarte me nianiowe serce....

1 komentarz:

Beata pisze...

miałam krótki epizod nianiowy i wspominam "mojego" Piotrusia już 25 lat:)