wtorek, 18 sierpnia 2009

Ostatni, wspólny poniedziałek




Poszłam na 15:00.
Dzisiaj Mikołaj był pierwszy raz w przedszkolu. Podobno było świetnie.

Nie widzieliśmy się od tygodnia, bo byli z babcią na wyjeździe. Przywitali mnie z radością :)

Namówili mnie znów na malowanie twarzy - ulubiona "maska" - Spiderman.
A niech im będzie...
Malowałam więc buźki farbami.
Potem poszliśmy ( tacy kolorowi ) na plac zabaw. Oczywiście chłopaki wzbudzali wręcz sensację na ulicy ku ich uciesze, oczywiście. Popisywali się przed przechodniami różnymi wygibasami, odgłosami... Na placu też wzbudzali nie małe zainteresowanie innych dzieci. Zabawa była przednia.
Szaleli do 19:00.
Brudni okropnie wrócili do domu, wprost w objęcia czystego, eleganckiego tatusia ;) A co!

1 komentarz:

Beata pisze...

oj, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że będąc w Warszawie mogłam Cię wynająć do mojego Kuby, byłby zachwycony:)