Śniadanie to najważniejszy posiłek. Bez niego nie wychodzę do pracy. Ale póki co mój ośrodek głodu nadal próbuje mi przetłumaczyć, że wcale nie jestem głodna tak rano. Dlatego jadam coś lekkiego, wartościowego, co dodatkowo pobudzi moje jelita do pracy.
I tak:
Herbata zielona, to podstawa.
Potem wsypuję do miseczki:
Otręby
siemie liniane
pestki słonecznika
dodaję truskawki albo kiwi, zależy co mam
i zalewam to jogurtem naturalnym
I tak to wygląda:
Można dodać trochę migdałów, jeśli ktoś ma np. leniwe jelita, czyli męczą go zaparcia. Mój rav dodaje sobie jeszcze suszonej żurawiny, pestki dyni, orzechy. Mieszać można różne rzeczy, wedle uznania. Jedynie należy pamiętać, że pestki i orzechy są tłuste i nie odchudzają :)
Po ok.trzech godzinach jem drugie śniadanie, ale o tym kiedy indziej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz