Byłam, zrobiłam. I co? Ano jeszcze nie wiem na 100% ale to nie guz, nie polip i nie wrzód. W takim razie co? hm... Na pewno mam powiększony lewy płat wątroby, który najprawdopodobniej powoduje ucisk na jelito i zrobiła się przepuklina. Zrobiłam dzisiaj próby wątrobowe, żeby coś więcej wiedzieć, dlaczego się powiększyła. No i jak będzie wynik, to idę do chirurga miękkiego, żeby coś ustalić. W każdym razie trzeba się wątróbką zająć, bo się buntuje. Jestem na etapie obmyślania diety.
Podsumowując:
Kamień z serca mi spadł. Nawet mnie mniej boli :) Ale jest jedno zmartwienie z tym związane. Z tą przepukliną trzeba coś zrobić, żeby nie pękła, no i nie bardzo można dźwigać... I jak to wytłumaczyć małemu dziecku, że niania na rączki nie weźmie?
A tak na marginesie...
Fajnie, że jest ciepło :) Broki buszuje po balkonie. Chyba mu jutro budkę wystawię, bo mnie na fotelu podsiada a ja też chcę mordkę do słonka wystawić i z książką i kawką na balkonie posiedzieć...
4 komentarze:
a u lekarza byłas?
Byłam ale na razie się nie wypowiedział. Muszę mieć badania a wyniki prób wątrobowych dopiero po południu w poniedziałek.
hepatil mozesz łyknąć:)
moja córka (a, mam!) odchudzała sie dość intensywnie a że brała tez pewne leki, to niskokaloryczna dieta rozregulowała wątrobę...łykała hepatil , wystarczyło, i poprawiła dietę:)
dzieciaczki, nie męczyć niani!
Bardzo dziękuję za pozdrowienia i piękny wiersz, chociaż muszę przyznać, że trochę mnie zdziwił, można powiedzieć, że zostałem mile zaskoczony. Twój blog jest bardzo osobisty, można powiedzieć intymny, życzę sukcesów w dalszym pisaniu i oczywiście pomyślnej diagnozy w sprawie wątroby. Oby problem okazał się błachy. Serdecznie pozdrawiam.
Prześlij komentarz