środa, 20 maja 2009
Atak much, muszek i meszek...
Jejku!!!!!!!!!!!!! wrrrr....
Czy Was też tak denerwują te paskudne, wszechobecne i natrętne muchy?
Jakiś atak, plaga, czy co? Place zabaw opanowały meszki, które gryzą jak komary i tak samo są natrętne. Nie daje się wytrzymać. Nad wodą i w parku też zatrzęsienie meszek i jakiś takich małych much. U mnie na balkonie chyba plaga tego świństwa. Nie da się posiedzieć. Już nawet spryskałam rośliny, bo myślałam, że to do nich tak to paskudztwo leci i nic... Ale to nie koniec. Od tygodnia obserwuję "wysyp" robacznic, takich grubych, tłustych ohydnych much. bleeee! Coś wstrętnego! I nie mam pomysłu, jak je z mojego otoczenia wytępić. O ile te wielkie, robacznice wystarczy szmatą wygonić za okno, o tyle z tymi małymi to nie takie proste. Lecą do twarzy, wczoraj jedna franca wpadła mi do oka a dzisiaj małemu. Darł się w niebo głosy i wyrywał się jak mu usiłowałam ja wyjąć. Koszmar...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Nie cierpię much i innych niepożytecznych stworzonek. Zwłaszcza w kuchni. Brrrr
Prześlij komentarz