Ludzie zastanawiają się dlaczego ktoś decyduje się na taką pracę, która w Polsce jest w większości wypadków w szarej strefie. Jeśli niania jest studentką albo emerytką, to każdy tłumaczy to sobie potrzebą dorobienia. I w takiej sytuacji jest zabezpieczenie w postaci składek Zus z innego źródła. Ale ja zostałam ZAWODOWĄ nianią, czyli jest to moje główne źródło dochodu, moja praca... Dlaczego?
Z kilku powodów.
Chyba takim najważniejszym powodem była i jest miłość do dzieci. Odkąd pamiętam dzieci mnie fascynowały, ich delikatność, bezbronność i szczerość. Jakoś tak instynktownie wiedziałam jak z nimi rozmawiać, jak ich do siebie przekonać, jak sprawić, żeby mnie polubiły. Moi znajomi zawsze utożsamiają mnie z dziećmi, bo często kręcą się One w pobliżu mnie, ciągle wiszą na mojej szyi, siedzą na moich kolanach...
Drugim powodem była proza życia i potrzeba zarabiania pieniędzy. Wiedziałam, że pracując z dziećmi, będę robiła to co lubię, będę mogła włożyć w swoją pracę serce i zaangażować się na tyle, by móc opiekować się nimi jak tylko potrafię najlepiej.
Kolejnym powodem są moje zainteresowania. Chociaż nie ukończyłam szkoły wyższej to jednak pedagogika pozostała moja ulubioną dziedziną. W pracy z małymi dziećmi mogę rozwijać się w tym kierunku, mogę wykorzystywać swoją wiedzę i obserwować jakie to przynosi rezultaty.
Czy te trzy powody są wystarczające, aby wykonywać zawód, który jest tak bardzo nie doceniany? Według mnie tak...
I na przekór tym wszystkim obiegowym opiniom postanowiłam udowodnić, że niania może:
- być zadowolona z życia
- czerpać satysfakcję ze swojej pracy
- dobrze zarabiać
- i przede wszystkim może decydować sama o sobie i prowadzić własną inicjatywę gospodarczą, co w efekcie pozwala Jej wyjść z szarej strefy, pracować legalnie, korzystać z opieki medycznej w ramach ubezpieczenia i odkładać na swoją emeryturę.
- A do tego może być fajną, zadbaną i uśmiechniętą kobietą, znającą swoją wartość, godną szacunku i podziwu.
O tym wszystkim będę pisała...
A teraz zostawiam Was samych, z waszymi myślami i refleksjami... Piszcie proszę komentarze, jeśli tylko uznacie, że warto coś powiedzieć....
4 komentarze:
Witaj. Dziękuję za miły wpis :), takie słowa dodają siły w codziennej pracy. Gdybym nie miała dzieci chyba... zostałabym Nianią :))). Serdecznie pozdrawiam. Pisz kiedy masz ochotę, jakieś pytania do doświadczonej ;) mamusi ? Chętnie pogadam. Renia
Witam.
Podziwiam. Serio. :)
Jestem mamą, odebrałam gdzieś po drodze wykształcenie z zakresu pedagogiki (chociaż nie typowo dziecięcej), ale dzieci, a raczej długie obcowanie z nimi po prostu mnie przerasta. ;)
Jeżeli chodzi o bycie nianią, to zdecydowanie lepiej dla wszystkich stron jest, gdy niania jest nianią zawodową, a nie z przypadku dorabiającą (tak jak o tym pisałaś).
Serdecznie pozdrawiam. :)
Hej Agnieszko,
popieram! Nianie są niedoceniane, ale każdy chce mieć nianię najlepszą. Lubię osoby z powołaniem i zadowolone z tego co robią. To gwarantuje sukces!
pozdrawiam, Katarzyna
Witam,
to moimi dziećmi zajmuje się Aga i jesteśmy wszyscy z tego bardzo zadowoleni. Aga lubi dzieci, co przekłada się na drugą stronę i moje dzieci lubią ją. Poza tym to fajna osoba :-).
Pozdrawiam Aga cieplutko :-).
Beata
Prześlij komentarz