czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiosna? apsik!

Kocham, uwielbiam i nienawidzę. Tak, chodzi o tę porę roku, o wiosnę. Bo  jak nie kochać kiedy dnie stają się coraz dłuższe, cieplejsze, słoneczniejsze? Jak nie uwielbiać za tę budzącą się do życia przyrodę? Za pierwsze kwiatki, za pierwsze listki? Za ten cudny śpiew ptaków, rechot żab?
A z drugiej strony jakże nienawidzę za pylącą Brzozę. Najchętniej przespałabym Kwiecień, żeby ominęła mnie ta wątpliwa przyjemność kichania, łzawienia, szczypania, swędzenia, duszności i wciąż cieknącego nosa. 
A jednak kiedy tylko robi się cieplej, kiedy tylko pojawiają się w sprzedaży pierwsze wiosenne kwiatki, zaraz jedziemy do ogrodniczego. I w tym roku nie obyło się bez zakupów.

Zwieźliśmy trochę tego do domu. 




Było sadzenie w doniczki i rozstawianie po balkonie.







A teraz jest m.in tak:




Jeszcze chwilka a znów moje życie domowe będzie się głównie toczyć na balkonie. Minie upiorny Kwiecień a z nim odejdą pyłki Brzozy i życie znów będzie piękne, kolorowe. 

A jak tam u was? Balkony odżyły po zimie czy nadal straszą brudną balustradą i brakiem kwiatów? 

Brak komentarzy: