Ot, taka mnie naszła refleksja po dzisiejszym wyjściu z suką na rower...
My Polacy to jednak znerwicowany naród jesteśmy. Jacyś tacy ciągle skrzywieni, marudni i skorzy do awantur. Uważamy się za pępki świata, wszystko dla mnie, tylko ja jestem ważny(a), ja mam prawo, mnie się należy itd.
Jadę spokojnie rowerem, rekreacyjnie. Wracam z psem z lasu. Na przeciwko nas idzie mama ( chyba, bo może niania ) z trójką dzieci. Zajęli całą szerokość osiedlowego chodnika. Po bokach z jednej strony stoją zaparkowane samochody, z drugiej strony jest elegancki trawniczek z tabliczką " nie depcz po trawie". Już z daleka widzę popłoch w jej oczach, bo pies biegnie bez smyczy i ten wielki rower ( w Warszawie posiadanie roweru i jazda na nim to niemal zbrodnia zdaniem niektórych ). Zatrzymałam się więc, bo średnio miło byłoby rozjechać kogokolwiek. I czekam spokojnie aż pani z całym stadkiem łaskawie mnie minie. Suka usidła przy mojej nodze. Wydawałoby się ot, nic wielkiego... I tu drogi czytelniku cię zaskoczę. Pani była łaskawa, tonem nie znoszącym sprzeciwu wylać na mnie "kubeł pomyj", bo jak się okazało, zapewne chciałam rozjechać któreś z jej dzieci ( bo jak śmiem jechać na rowerze ), że przez takich jak ja rowerzystów żyć się normalnie nie da, że pies powinien być na smyczy i w kagańcu (kompletny brak znajomości przepisów) a poza tym tylko debile trzymają psy w mieście, i że ona zaraz wezwie straż miejską :), co rozbawiło mnie do łez. Dzieci patrzyły na matkę ( względnie nianię ) wielkimi oczami, zapewne w ogóle nie rozumiejąc sytuacji. Czego owa mama nauczyła swoim przykładem? Że tylko ona i jej potomstwo są ważni, reszta ludzi to zwykły plebs, na który można nawrzeszczeć, że tylko ona jest mądra a inni są głupi, że pies jest be, że rowerzyści są be, że trzeba rozedrzeć japę jak się nam coś nie podoba itd. A potem się taka mamusia jedna z drugą dziwią, że ich dziecko wpada w szał jak coś jest nie po jego myśli, że jedyne rozwiązanie problemu jakie zna to krzyk, wrzask i bicie. .. Tak, tak drodzy rodzice. Wasze dzieci są takie przez was! To od was uczą się życia, więc jak wam pyskują to nauczyły się tego nie ode mnie, nie od sąsiada tylko od was! Jak podrosną to będziecie tańczyć jak wam zagrają.
Już współczuję tym wszystkim śmiesznym ludziom, co im się wydaje, że rozumy pozjadali.
Za kilka lat życie tak im skopie tyłki, że będą brykać w podskokach. A potem zestarzeją się , zaostrzą się te ich wady jeszcze bardziej i zamiast doczekać pięknych lat , z uśmiechem na ustach, pozostaną samotni ( bo kto chce przebywać w towarzystwie takich zgryźliwych ludzi ) i nieszczęśliwi.
A to właśnie z dzisiaj, fotka z przejażdżki po Lesie Kabackim:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz